Posty

Wyświetlanie postów z 2009

Krótki raport z pola bitwy

Minęło sporo czasu od ostatniej notki, niewiele jednak zmieniło się jeżeli idzie o realizację celów. Fundusz bezpieczeństwa powiększył się do okrągłego 1000 zł. Kredytu hipotecznego nie udało się nadpłacić, do banku powędrowała jedynie regularna rata. O ponad 1000 zł zmniejszyło się "inne zadłużenie". To ostatnie bardziej z musu niż z wyboru, bo oczywiście wolałbym te pieniądze przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego. Mój mały biznes znacznie zwiększył obroty z początkiem grudnia. Praktycznie całość dochodu inwestowana jest w towar. Wiadomo, przy większych zakupach w hurtowni mam lepsze ceny. Aktualnie największym problemem jest składowanie tego wszystkiego w naszym malutkim mieszkaniu. Wynajęcie lokalu pod działalność nie wchodzi w najbliższym czasie w grę. Etat, biznes, dzieci... doba robi się już zdecydowanie zbyt krótka:) Myślę jednak, że warto się teraz pomęczyć, by wkrótce móc wyjść na finansową prostą.

Podsumowanie: październik 2009

Październik nie był dobrym miesiącem dla moich finansów. Głównie za sprawą spadku dochodów z naszego biznesu. Na szczęście początek listopada zdaje się pokazywać, że najgorsze za nami, sprzedaż ruszyła i jest duża szansa, że nadrobimy październikowe straty. Doszliśmy też z żoną do wniosków, do których powinniśmy dojść już dawno. Zlecając część pracy zewnętrznej firmie, może w pierwszym okresie nasz zysk netto będzie mniejszy, ale zyskamy czas, który będziemy mogli spożytkować na dalszy rozwój. Na fundusz bezpieczeństwa dosypuję 100zł zgodnie z postanowieniem z poprzedniego miesiąca. W sumie mam na nim 901,53 zł. Ta końcówka to pierwsze odsetki. Kredyt hipoteczny - tym razem tylko rata, bez nadpłaty. W tym miesiącu w bardzo małym stopniu przybliżyłem się do realizacji swoich celów, ale zbieram siły, w listopadzie będzie dużo lepiej:)

Czy warto nadpłacać kredyt hipoteczny?

Czytelnicy bloga zauważyli, że spłatę swojego kredytu hipotecznego traktuję priorytetowo - większość oszczędności przeznaczam właśnie na pozbycie się zobowiązania wobec banku. Czy jednak dla każdego jest to dobre rozwiązanie? W wielu miejscach możemy przeczytać, że kredyt hipoteczny należy traktować szczególnie i jego jak najszybsza spłata wcale nie jest najważniejsza. Jest w tym wiele racji. Od czego więc to zależy? Czynników jest przynajmniej kilka. Jednym z nich jest sytuacja na rynku i wysokość stóp procentowych - na to akurat wpływu nie mamy. Powinniśmy natomiast wiedzieć jak wygląda nasza umowa z bankiem i czy nadpłaty wiążą się dla nas z jakimiś dodatkowymi opłatami / karami. Jeśli nie wiesz lub nie jesteś tego pewien, przeczytaj jeszcze raz dokładnie umowę kredytową. Wiele banków stosuje zapisy mówiące, że każda nadpłata wiąże się z dodatkową opłatą mieszczącą się zwykle w przedziale od 1 do 2 procent od kwoty pozostającej do spłaty (w umowach zawieranych obecnie, we wcześniejs

Fundusz bezpieczeństwa, PKZP i źródła dochodów

Wracam do tematu funduszu bezpieczeństwa . Nadal podtrzymuję to co pisałem ostatnio, że w moim przypadku nie ma sensu budowanie go w pierwszej kolejności, gdyż z rachunkowego punktu widzenia, więcej zyskam kierując wszystkie nadwyżki gotówki w jak najszybszą spłatę hipoteki. Ponadto odczuwałbym jednak większy komfort psychiczny z faktu nieposiadania kredytu niż z posiadania funduszu bezpieczeństwa w kwocie dajmy na to 5000zł. Jednakże co do zasady zgadzam się, że fundusz ten jak i inne fundusze celowe powinno się posiadać, więc głównie dla wyrabiania w sobie dobrych nawyków postanowiłem go dziś wydzielić. W tym celu otworzyłem rachunek oszczędnościowy mBiznes plus. Mam już konto w mBanku, więc ta opcja była najwygodniejsza, sprowadziła się do kilku kliknięć myszką. Postanowiłem odkładać miesięcznie na fundusz bezpieczeństwa 100zł. Kwota nie jest powalająca, ale powtarzam, że cały czas to nadpłacanie kredytu hipotecznego pozostaje dla mnie priorytetem. Ta stówka miesięcznie nie zachwiej

Czy powinienem budować fundusz bezpieczeństwa?

Dziś przelałem do banku 2000 zł na poczet raty i nadpłaty. Po tej operacji moje zadłużenie powinno wynosić ok. 25622 zł . Wygląda na to, że małymi kroczkami zbliżam się do półmetka :) Ostatnio zastanawiałem się nad budową funduszu bezpieczeństwa, czyli odłożeniem środków, które na wypadek kryzysowej sytuacji (np. utraty pracy) pozwoliłyby na utrzymanie się przez kilka miesięcy (minimum trzy). Z racji przeznaczenia musiałbym mieć w miarę szybki dostęp do tych pieniędzy, więc najlepszym rozwiązaniem wydaje się rachunek oszczędnościowy lub krótkoterminowa lokata. Oprocentowane oczywiście przynajmniej ponad inflację. Wyliczyłem, że na dzień dzisiejszy potrzebuję miesięcznie min. 1600 zł na utrzymanie naszej 4 osobowej rodzinki. Po zaokrągleniu do pełnej kwoty wychodzi na to, że 5000 zł wystarczyłoby w moim przypadku jako podstawowy fundusz bezpieczeństwa. Pytanie, czy rzeczywiście powinienem robić to już teraz? Może jednak wszystkie siły skierować na wcześniejszą spłatę kredytu hipoteczneg

Ile powinienem nadpłacać miesięcznie?

W sierpniu przelałem do banku jedynie wymaganą ratę. Nie jestem z tego zadowolony podobnie jak z faktu, że nie potrafiłem się zmobilizować żeby cokolwiek o tym napisać. We wrześniu było już o niebo lepiej, na rachunek techniczny trafiła rata i nieco ponad 1800 zł. Po tych operacjach moje saldo wynosi 27491,49 zł. Nieźle. No właśnie, czy aby na pewno nieźle? Sprawdźmy w którym miejscu jestem ze spłatą. Mój plan zakłada uwolnienie się od kredytu w ciągu 60 miesięcy, przy kwocie 50000,00 zł oznacza to, że miesięcznie powinienem spłacać ok. 833 zł kapitału. Z uwagi, że z kredytem żyję już 22 miesiące, mój bank powinien dostać ode mnie ok. 18326,00 zł (odsetki celowo pomijam). Dostał 22508,51 zł, o 4182,51 zł więcej, czyli jestem ok. 5 miesięcy ponad wyznaczonym celem. Wydawać by się mogło, że rzeczywiście jest nieźle, ale pamiętać należy, że duża w tym zasługa lipcowej nadpłaty z pożyczki . Nie pozostaje nic innego jak tylko zwiększać dochody w przyszłych miesiącach :)

Pożyczka na spłatę kredytu

Lipcową ratę oczywiście opłaciłem w terminie - nie miałem z tym zresztą, jak do tej pory, większych problemów. Gorzej z nadpłatą, ekstra wydatki sprawiły, że nie udało się zaoszczędzić wystarczających środków. Miałem jednak trochę szczęścia i dostałem nieoprocentowaną pożyczkę w wysokości ok. 12000 zł. Całości nie mogłem przeznaczyć na kredyt, 4000 zł przeznaczyłem na zakup używanego samochodu, który jest mi niezbędny do pracy (wspomniany ekstra wydatek), a reszta oczywiście do banku. To tylko zamiana jednego zadłużenia na drugie, ale przynajmniej zaoszczędzę nieco na odsetkach. Ponadto spłaty tej nieoprocentowanej pożyczki nie mogę odroczyć do czasu, gdy spłacę kredyt hipoteczny, muszę na nią miesięcznie przeznaczać pewne nieregularne kwoty, co utrudni i tak nie łatwe odkładanie pieniędzy na nadpłaty. Mimo wszystko widok znacznie uszczuplonego salda i pomniejszonych miesięcznych rat działa bardzo motywująco:)

Startujemy

W grudniu 2007 podpisałem umowę kredytową na mieszkanko 37 m2. Kwota kredytu opiewa na 50.000 PLN. Termin spłaty - 15.01.2023. Oczywiście moim celem jest wcześniejsza spłata zadłużenia. Jako realny cel zakładam pozbycie się wrzodu na hipotece w ciągu 5 lat (zamiast umownych piętnastu). Na tym blogu będę prowadzić zapiski dotyczące spłacanych rat i dokonywanych nadpłat. Ma to mnie nieco zmobilizować do systematycznego nadpłacania, a w zasadzie pilnowania, by w miesięcznym budżecie regularnie wydzielać pieniądze na ten cel. Dotychczas było z tym różnie, mimo to zdołałem nieco nadpłacić. Choć jestem jeszcze w tyle za założonym planem, wierzę, że zdołam wszystko nadgonić. Będzie to wymagać szukania dodatkowych źródeł dochodu i/lub bardziej drastycznych cięć wydatków lecz tak, by nie obniżyć znacząco stopy życiowej rodziny. Na dzień dzisiejszy moja sytuacja wygląda następująco: Saldo bieżące: 37.764,81 Stopa procentowa: 5.7600 (wreszcie obniżona z 7.5100) Waluta: PLN Najbliższa rata (15-07-