Posty

Kredyt spłacony!

Udało się, wreszcie:) Po wielu miesiącach mogę to już napisać - mój pierwszy kredyt hipoteczny został w całości spłacony. Dla przypomnienia zaciągnąłem go w grudniu 2007. Ostatecznie rozliczenie z bankiem nastąpiło w czerwcu 2011. Wyrobiłem się w zakładanym 5-letnim planie spłaty z czego jestem bardzo zadowolony. Wprawdzie na półmetku spłaty łudziłem się, że może się to udać jeszcze w 2010 roku, ale to było bardzo optymistyczne założenie. Kredyt zaciągnąłem na 50000 zł, natomiast przez cały okres spłaty przelałem łącznie do banku 56660,02 zł, na co składa się kwota kredytu, odsetki, ubezpieczenie i koszty przelewów. Uważam, że nadpłacanie w moim przypadku było korzystnym posunięciem. Co dalej? Kredyt na remont starego budynku, do którego zamierzam się przenieść i w nim zamieszkać. O kolejne pieniądze z banku będę starać się za ok. 2 lata. W tym czasie chcę odłożyć jak najwięcej na wkład własny. O postępach zapewne wspomnę od czasu do czasu na blogu.

Kontrola z urzędu skarbowego i takie tam

Jak tytuł wskazuje, dopadły mnie macki fiskusa. Po treści wezwania jakie otrzymałem przypuszczam, że wszystko za sprawą "życzliwego", a raczej życzliwej konkurencji z Allegro. Szczegółowo opiszę wszystko, gdy sprawa się zakończy. Czynności sprawdzające trwają już ponad trzy miesiące i chyba wreszcie mają się ku końcowi. Kontrola obejmuje trzy lata wstecz, a prześwietlane są dokładnie wszystkie transakcje z Allegro, konta bankowe - firmowe i prywatne. Sparaliżowało mnie to na jakiś czas, więc ktoś swój cel jednak osiągnął. Jednak co nas nie zabije, to nas wzmocni:) Skoro przeszedłem to, reszta to "pikuś" jak to się teraz mówi ;) W związku z powyższym nie szalałem ostatnio z nadpłatą kredytu. W ogóle nie nadpłacałem, nie zapominając oczywiście o regularnych ratach.

Najważniejszy cel na 2010 rok zrealizowany

Na początku roku zakładałem , że uda mi się do grudnia pomniejszyć saldo kredytu hipotecznego do 10000 zł. Dzięki zwiększeniu zarobków jestem w stanie nadpłacać znacznie więcej niż pierwotnie przewidywałem i w tej chwili, w połowie roku, zostało mi już mniej niż 8000 zł do spłaty:) Jeżeli wszystko nadal będzie szło gładko, to w okolicach września powinienem zamknąć temat mojego pierwszego kredytu hipotecznego. Czy będę potrzebował kolejnego? Prawdopodobnie tak. Tym razem nie będę go z pewnością brał na 100% wartości nieruchomości. Nawet pomijając to, że tym razem chyba bym takiego nie dostał. Będę chciał odłożyć chociaż z 50000 na solidny wkład własny. W ramach dywersyfikacji źródeł utrzymania zakupiłem domeny i uruchomiłem kilka stron mających dla mnie zarabiać dzięki Google Adsense. Na początek postanowiłem wejść w dwie tematyki: finanse i praca. Wiem, wiem, wielu mi powie, że to mocno obstawione tematy i nie ma szans się w nich przebić. Istotnie, konkurencja jest duża i nawet na wyb

Grubsze podsumowanie

Tak się jakoś składa, że wpisy na tym blogu, to głównie podsumowania. Nie inaczej jest i tym razem :) Znudził mi się standardowy szablon bloggera i postanowiłem tchnąć w bloga nieco świeżości. Nowa skórka miała być minimalistyczna. Z uzyskanego efektu jestem umiarkowanie zadowolony. Klimat wyszedł nieco żałobny, popracuję w najbliższym czasie nad edycją tego szablonu, by nie było tu tak ponuro. Wszelkie sugestie mile widziane. Zastanawiam się też nad wyrzuceniem stąd reklam adsense. Przy niewielkiej ilości odsłon dziennych blog i tak nie zarabia dzięki nim, a tylko pewnie odstraszają tych kilku czytelników, którzy tu jednak zaglądają od czasu do czasu. Reklamy wrzucam już niemal odruchowo na każdą nową stronę, ale nie zawsze niesie to za sobą jakiś sens. Przy zmianie szablonu poznikały paski postępu wizualizujące stan spłaty mojego kredytu. Nie znaczy to jednak, że spłat zaprzestałem, a i same paseczki raczej wrócą, jak tylko zakończę dopieszczanie wyglądu bloga. Przez ostatnie dwa

Koniec kwartału i nowy cel

Pierwszy kwartał, poza smutnym obowiązkiem zapłacenia VATu, nie wzbudza większych emocji patrząc na moje finanse. Po dobrym styczniu, musiałem mocno przystopować w lutym dla odpoczynku. Marzec był już całkiem przyzwoity. Kredytu na razie nie nadpłacam. Mógłbym, ale obecnie obracam większością gotówki w "firmie". Poza tym wolę mieć pieniądze pod ręką, bo niestety czeka mnie trochę wydatków, chociażby na psujący się samochód - w tej chwili nie wiem jeszcze ile będzie mnie kosztować naprawa. Na horyzoncie pojawia się nowy cel. Żona prawdopodobnie otrzyma w darowiźnie działkę zabudowaną budynkiem gospodarczym. Celem jest jego przekształcenie na budynek mieszkalny. W końcu mieszkać w czwórkę na 37m2 w bloku nie sposób do końca życia. Jesteśmy po wstępnych wizytach u geodety i architekta. Obiecuję zdać relację na blogu jak sprawa potoczy się dalej.

Styczeń najlepszym miesiącem w biznesie

Styczeń, a dokładniej jego pierwsza połowa, był okresem wytężonej pracy. Byłem na to przygotowany, ale, jak się okazało, niedostatecznie. Dopadła mnie "klęska urodzaju", zleceń było tyle, że nie byłem w stanie realizować ich na bieżąco. Pomimo tego, że wziąłem kilka dni urlopu na żądanie w pracy na etacie oraz tego, że zasuwałem praktycznie 24h na dobę bez snu musiałem w końcu w pewnym momencie zacząć odmawiać klientom. Gdybym tylko sprostał i przyjął do wykonania wszystkie zlecenia zarobiłbym przynajmniej dwa razy tyle. Mimo to, przypływ gotówki i tak był w styczniu ogromny jak na moje aktualne warunki i dzięki temu będę mógł jutro nadpłacić kredyt kwotą 5000 zł . To doświadczenie było dla mnie bardzo cenne i skłoniło mnie do postawienie sobie kilku pytań: Dlaczego jeszcze pracuję na etacie za 1500 zł brutto? Jak mogę się w przyszłości lepiej przygotować na taki dobry okres w działalności gospodarczej? Czy nie pracuję zbyt ciężko w stosunku do spodziewanego wynagrodzenia? Pó

Kredyt hipoteczny po rekomendacji T

Jak przeczytałem dziś na stronie Bankiera, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zakończyła już prace nad Rekomendacją T i możliwe, że zostanie ona przyjęta przed 9 lutego, na kiedy to zaplanowane jest jej kolejne posiedzenie. O co chodzi z tą Rekomendacją T? Z mojego punktu widzenia najważniejszą sprawą jest ograniczenie dostępu do kredytów osobom posiadającym już zobowiązania z tego tytułu oraz osobom o niższych dochodach. Maksymalnie 50% dochodów osób których zarobki kształtują się na poziomie średniej krajowej lub są niższe będzie mogło być górnym pułapem wydatków na obsługę kredytu hipotecznego. Trzeba też będzie mieć przynajmniej 20% wkładu własnego, aby móc się o taki kredyt ubiegać. Nowe przepisy nakładałyby na banki także obowiązek aktywnego korzystania z danych Biura Informacji Kredytowej, choć odnoszę wrażenie, że robią to teraz nawet bez rekomendacji. Jeżeli Rekomendacja T wejdzie w życie, może się okazać, że nastąpi znaczny spadek ilości udzielanych kredytów hipotecznych, co z